... i okolicach

niedziela, 17 lipca 2016

Pierwszy weekend lipca: żeglowanie po Fehmarnsund

Tytułu Żeglarza Roku to ja raczej nie zdobędę. W sumie to nawet za bardzo za żeglowaniem nie przepadam , a w właściwie to mój błędnik szału dostaje. Chociaż nawet jak cud się zdarzy i na zasadzie wyjątku prawie nie zbiera mi się na wymioty, to w sumie trochę mnie to nudzi. Cóż zrobić, albo się człowiek żeglarzem urodzi albo nie.





Jedyne co mnie fascynuje, to przestrzeń, z której sobie człowiek w mieście nie zdaje sprawy, ograniczony blokami, musi wysoko głowę zadrzeć, żeby kawałek nieba zobaczyć. Lubię  te "oklepane" widoczki zachodzącego słońca i widok plaży  z perspektywy wody. Fascynują mnie konfiguracje chmur w ciągłym ruchu i za każdym razem tandetnie piękne. Mogłabym im się przypatrywac godzinami.

 Poniższe zdjęcia zostały zrobione na początku lipca; pogoda była wprawdzie niezbyt letnia, ale może właśnie przez to bardziej malownicza.



Fehmarn







 Nasz kolega z pracy jest zafascynowany pomysłem zastąpienie napędu żaglowego użyciem kite`a.
Obecnie testuje możliwości jego wykorzystanie na swojej łódce, a raz mieliśmy okazje mu towarzyszyć. Jeśli kogoś ten temat bardziej zainteresuje, to zajrzyjcie na jego stronę internetowa: kitecruiser.org

Fehmarnsund, żeglowanie
Fehmarnsund, żeglowanie

Fehmarnsund, żeglowanie






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz