Tytułu Żeglarza Roku to ja raczej nie zdobędę. W
sumie to nawet za bardzo za żeglowaniem nie przepadam , a w właściwie to mój
błędnik szału dostaje. Chociaż nawet jak cud się zdarzy i na zasadzie wyjątku
prawie nie zbiera mi się na wymioty, to w sumie trochę mnie to nudzi. Cóż
zrobić, albo się człowiek żeglarzem urodzi albo nie.